Darmowa dostawa od 150,00 zł
Bezpieczne zakupy
Idosell security badge

Połóg – jak wygląda naprawdę? Wywiad z położną - Ewą Chabas

2021-03-08

Dzisiejszy wywiad jest początkiem nowej serii „Zapytaj położną!”. Będziemy poruszać tematy związane z ciążą, porodem i połogiem. Chcemy informować, edukować i mówić o tym, jak naprawdę wygląda okres ciąży, czas połogu i jak poradzić sobie z nową rzeczywistością z Maluszkiem przy boku. 

Naszym pierwszym gościem jest Pani Ewa Chabas – położna z ponad 30-letnim stażem. Na co dzień pracuje w Szkole Rodzenia Ewy Chabas w Giżycku, której jest właścicielem i założycielem. 

Przeczytaj nasz wywiad i dowiedz się, co to jest  połóg, dlaczego jest ważnym dla Ciebie okresem po porodzie  i jak może pomóc Ci partner w tym trudnym czasie.

Każda kobieta jest wyjątkowa, może inaczej przechodzić połóg, ale zawsze warto zapoznać się z rzetelnymi informacjami i odpowiednio się do niego przygotować.

Zaczynajmy!

Zwykle kobieta będąca w ciąży szuka informacji o zmianach zachodzących w jej ciele, o zbliżającym się porodzie, o noworodku, pochłania ją kompletowanie wyprawki, a jeśli przy okazji tych poszukiwań pojawia się słowo „połóg”, to jest ono pomijane, bo jakieś takie mało seksi i nudne. W jej przeświadczeniu, po porodzie, najważniejsze będzie już tylko dziecko. Pani Ewo, czy ma rację?

Tak, to prawda, mniej więcej wiemy, co to jest połóg, ale dla kobiety ciężarnej jest to zdecydowanie temat mało interesujący, dlatego warto to zmienić i z połogiem bliżej się zapoznać.

Medycznie jest to okres pierwszych 6 tygodni, w którym cofają się zmiany w obrębie narządu rodnego oraz całego ustroju, związane z rozwojem ciąży i przebiegiem porodu. 

Połóg to czas na regenerację organizmu, polegiwanie, powolny rozruch po obciążeniu, jakim była ciąża i poród, to czas na wchodzenie w rolę matki, „dostrajanie” się do potrzeb noworodka.

Ciąża trwa 9 miesięcy, a połóg tylko 6 tygodni, czy to wystarczający czas na powrót do formy po takim maratonie?

No właśnie, tempo zmian jest bardzo szybkie. Mówi się, że organizm kobiety potrzebuje realnie nawet roku. W tym czasie dochodzi do zmian ogólnoustrojowych, np. zmniejsza się ilość krwi krążącej z 5-6 litrów do 4, zachodzą kolejne zmiany w układzie hormonalnym (spadek estrogenów i progesteronu, a wzrost prolaktyny), a pozostała wiotkość tłoczni brzusznej wpływa spowalniająco na pracę jelit.

Wyróżnia się tzw. 4 procesy połogowe:

  • inwolucja macicy, czyli „zwijanie się” (z 1000 g do 50 g) – obserwujemy wówczas obniżanie się dna macicy, które już po 2 tygodniach jest niewyczuwalne ponad spojeniem łonowym
  • gojenie się rany „wewnętrznej” powierzchni macicy – tu kontrolujemy odchody połogowe: ich kolor (od czerwieni, poprzez brąz, biel aż do śluzu), ilość (coraz mniej) i zapach (naturalny, nieprzykry) oraz gojenie się ewentualnych obrażeń dróg rodnych
  • wznowienie czynności jajników, czyli powrót płodności (potrafi zaskoczyć)
  • laktacja (jedyny proces, którego celem jest rozwój)

Czy połóg po cięciu cesarskim jest inny niż połóg po porodzie naturalnym?

Zasadniczo dzieje się to samo. Dochodzi pielęgnacja rany pooperacyjnej – najlepszy jest dostęp powietrza, choć świetne są też plastry z silikonem, które pracują non stop ze skórą, a nie tylko w momencie masażu czy wcierania kremu.

Łatwiej zaakceptować bliznę, gdy nazywa się ją blizną miłości. Cięcie cesarskie to też poród, tylko cesarski, ale przede wszystkim operacja i nie można o tym zapominać. 

Należy zdecydowanie ograniczyć dźwiganie, chodzenie po schodach, w ogóle ruchy mają być „średnio dynamiczne”. Godne polecenia jest kilkuminutowe leżenie na brzuchu (na poduszce, by nie uciskać piersi) przynajmniej dwa razy dziennie, ograniczenie siedzenia – lepiej leżeć lub stać. I koniecznie fachowa mobilizacja blizny. Warto również zatroszczyć się o dietę lekkostrawną. W pierwszych dniach połogu żucie gumy świetnie pobudza perystaltykę jelit.

To rzeczywiście bardzo dużo się dzieje…

Owszem, równie dużo w sferze psychicznej. Rodząc dziecko - zyskujemy nowe życie, ale też tracimy to, które było. Mówi się wręcz o potrzebie przeżycia swoistej „żałoby”. Pojawia się utrata tożsamości – kobieta „nie wraca” po porodzie taka sama. Konieczne jest też pożegnanie niezależności – codzienność zostaje podporządkowana dziecku. 

Często dochodzi też zamieszanie w relacjach z partnerem, w związku z czym nie obejdzie się bez wzajemnego zrozumienia i empatii. Kobieta w tym czasie więcej „krzyczy” na męża, bo przecież na noworodka nie będzie, a frustracji i niepewności pojawia się sporo. Jeżeli spadki nastroju pojawiają się i znikają, jest płacz, ale też i radość, szczęście – to mamy do czynienia z tzw. baby blues, poporodową huśtawką nastrojów. Jeżeli natomiast pojawia się stałe obniżenie nastroju, poczucie niekompetencji, totalny brak radości z kontaktów z dzieckiem, zaburzenia snu i łaknienia – to mamy do czynienia z depresją, bezwzględnie wymagającą pomocy specjalisty.

Uff, to co robić? Czy możemy się jakoś przygotować, sprawić, by ten pierwszy miesiąc z dzieckiem był „miodowy”, jak pierwszy miesiąc po ślubie?

Oczywiście, że tak. Pomocne jest logistyczne podejście do tematu. Trzeba zebrać drużynę przyjaznych ludzi gotowych do pomocy, a pomocą jest np. przyniesienie obiadu, sprzątanie, prasowanie, czy nawet zabranie dziecka na spacer, a nie sama wizytacja.

Samej warto wcześniej nagotować, zamrozić, zawekować, zrobić spożywcze, zdrowe zapasy. Nie zapominajmy też o zakupach gospodarczych (np. papier toaletowy, czy płyn do mycia naczyń).

Przygotujmy mieszkanie, tak by ograniczyć potem sprzątanie, można choćby pochować zbierające kurz bibeloty. Dobrze jest zebrać też ważne numery telefonów i adresów (pediatra, szpital, przychodnia, doradca laktacyjny, taxi z fotelikiem, knajpka z obiadami, mobilna kosmetyczka). Przyda się również lista seriali, książek, audiobooków do obejrzenia czy poczytania.

A partner nie może na bieżąco wszystkiego zapewniać?

Owszem, ale to będzie zajmowało czas, który mógłby spędzić z rodziną. Ojciec potrzebuje właśnie czasu wspólnie spędzonego z dzieckiem (świetne jest kangurowanie), by nawiązać z nim więź, bliskość i dać odetchnąć mamie. Kobieta dostała to już w ciąży, a potem ma w pakiecie z karmieniem piersią.

Co jeszcze może pomóc kobiecie w połogu?

Najbardziej pomaga i uspokaja wiedza o tym, co nas czeka. Na drugim planie są kwestie fizyczne i fizjologiczne w tym zadbanie o ciało. Dobre fizyczne samopoczucie owocuje lepszym nastrojem. Mam na myśli właściwą pielęgnację miejsc najbardziej „po przejściach”.

Przygotujmy sobie zestaw połogowy – majtki siateczkowe lub bawełniane (oddychające), dobrej jakości podpaski, chusteczki nawilżane, pieluszkę do podtrzymania krocza przy defekacji, czy płyn do higieny intymnej.

Tu słówko więcej – polecam ten sam, który był używany w ciąży, oczywiście już wtedy trzeba wybrać z naturalnym i prostym składem np. Organiczny żel do higieny intymnej w ciąży i w połogu Azeta Bio. Popularne kiedyś szare mydło jest nieodpowiednie do delikatnych kobiecych śluzówek. Mycie ma być przyjemnością i należy to robić dość często.

W łazience zrobi się zdecydowanie milej, gdy pachnieć będzie świeca zapachowa, czy olejek eteryczny. Podziękujmy swojemu ciału za pracę, którą wykonało.

Troskliwie nawilżane ciało w ciąży, domaga się również uwagi w połogu. Świetne jest  szczotkowanie ciała na sucho, prysznic, a wmasowany na koniec balsam to już czysta przyjemność. Polecam m.in. krem przeciw rozstępom Azeta Bio, którego składniki aktywne wspomagają również szybszy powrót rozciągniętej skóry do formy sprzed porodu.

Na jakie jeszcze dolegliwości w trakcie połogu musi być przygotowana przyszła mama?

Oprócz totalnego zmęczenia i niewyspania? W tym temacie pomagają hormony macierzyństwa – oksytocyna i prolaktyna, czyniąc matkę czułą i łagodną, odporną na trudy tego czasu. Warto zaopatrzyć się w bezpieczne leki przeciwbólowe i bez obaw przyjmować, gdy obkurczanie macicy boli, lub rany poporodowe utrudniają funkcjonowanie.

Spora grupa kobiet cierpi z powodu hemoroidów – są na nie czopki, maści, nawet leki doustne. Pomaga również dieta ograniczająca zaparcia, ostatecznie syropek i jak najszybszy powrót do ćwiczeń Kegla. Te ćwiczenia dna miednicy to świetna profilaktyka, a nawet działanie lecznicze przy problemach z nietrzymaniem moczu. W tym ostatnim pomóc może też fizjoterapeuta uroginekologiczny.

Gimnastyka w połogu, treningi, powrót do wagi?

Pierwsze dwa, trzy tygodnie po porodzie to przede wszystkim polegiwanie, ćwiczenia przeciwzakrzepowe, pamiętanie o mięśniach dna miednicy. Osobiście bardzo lubię ćwiczenia opisane na www.treningdlamam.com. Polecam też kontakt z fizjoterapeutą, który oceni rozejście się kresy białej, wspomoże mobilizację ewentualnej blizny (również krocza), pokieruje rozsądnie powrotem do formy.

Zawsze dla zdrowia najważniejsza jest profilaktyka, nie leczenie, więc warto w to zainwestować.

A jakie sytuacje powinny wzbudzić niepokój u młodej mamy? Jakie mogą być objawy powikłań połogowych?

Rzeczywiście jest takich kilka. Na pewno nagłe nasilenie krwawienia, czy pojawienie się widocznych tkanek w odchodach, albo odwrotnie – zatrzymanie odchodów. Powinien zaniepokoić też ich niemiły, gnilny wręcz zapach. Często towarzyszy temu wysoka gorączka i ogólny „stan rozbicia”.

Do leczenia kwalifikują się też wszelkie zaburzenia gojenia ran, czy to brzucha, czy krocza – tu na pewno pomoże ocena położnej. Mogą pojawić się zaburzenia laktacji wymagające pomocy, ale tutaj można w pierwszej kolejności skontaktować się z doradcą laktacyjnym.

Pani Ewo, czy ma Pani jeszcze inne, połogowe zalecenia?

Teraz kobiety już w ciąży objęte są opieką położnych środowiskowych, które na wizytach poporodowych troszczą się również o położnice, mogą indywidualnie, na bieżąco reagować.

Konieczne są odwiedziny u ginekologa na koniec połogu, a po cięciu cesarskim nawet wcześniej, po 4 tygodniach. Oceni on stan narządów rodnych, przebieg połogu właśnie. To też  moment, żeby dopytać o antykoncepcję, bo choć prolaktyna skutecznie czasami zniechęca do seksu, to warto tę sferę życia zaktualizować. Oksytocyna przy porodzie zdziałała cuda, a potem wydzielana przy orgazmie cudownie łączy kobietę i mężczyznę. Szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko.

I jeszcze jedno hasło na połóg – kobieta w tym czasie jest księżniczką. Nic nie musi poza byciem matką. I wcale nie musi być idealna.

 

Mamy nadzieję, że nasz wywiad przybliżył Ci temat połogu i pomoże skutecznie się do niego przygotować. 

 

Panią Ewę możecie znaleźć na Facebooku @szkolarodzeniagizycko.

 

Bibliografia:

„Cesarskie cięcie i poród po cięciu cesarskim” Magdalena Hul, Katarzyna Osadnik

„Cesarskie cięcie. Powrót do formy” Chrissie Gallagher-Mundy

www.rodzicpoludzku.pl/po-porodzie/polog-co-cie-moze-zaskoczyc.html

www.treningdlamam.com

 

Polecane

pixel