Karmienie piersią jest fajne, ale początki bywają trudne
2019-07-18
Mleko Mamy jest doskonale zbilansowane pod względem zawartości węglowodanów, białka, tłuszczów, aminokwasów, witamin i składników mineralnych. Dzięki temu dostarcza Dziecku wszystkich niezbędnych do rozwoju składników odżywczych i co ważne zawiera przeciwciała, które wzmacniają system odpornościowy dziecka.
Mleko Mamy jest lekkostrawne, dlatego rzadziej niż gotowe mieszanki powoduje u Dziecka kolki, wzdęcia, zaparcia czy biegunki. U dzieci karmionych piersią występuje znacznie mniejsze ryzyko pojawienia się alergii pokarmowej niż u tych karmionych mlekiem modyfikowanym. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wyłączne karmienie piersią do ukończenia przez Dziecko 6 miesiąca życia i kontynuację karmienia piersią do ukończenia 2 roku życia i dłużej przy jednoczesnym wprowadzaniu pokarmów uzupełniających.
Karmienie piersią zmniejsza też ryzyko:
- infekcji układu pokarmowego, ucha środkowego, układu moczowego i dróg oddechowych
- hospitalizacji Dziecka w pierwszym roku życia i związanego z tym stresu
- rozwoju otyłości i cukrzycy typu 1 i typu 2 o około 1/3
- nagłej śmierci łóżeczkowej, białaczki limfatycznej i szpikowej
- ciężkich powikłań, takich jak martwicze zapalenie jelit czy posocznica (SEPSA) – w przypadku dzieci przedwcześnie urodzonych.
Wszystkie właściwości kobiecego mleka sprawiają, że specjaliści od żywienia niemowląt i lekarze gorąco namawiają Matki, by karmiły swoje Dzieci piersią.
Karmienie piersią, karmienie na żądanie to duża wygoda również dla Mamy. Mama może karmić w dowolnie wybranym przez siebie miejscu i czasie. Ale to nie koniec zalet dla Mamy karmiącej. Ssanie piersi przez Dziecko stymuluje wytwarzanie oksytocyny, która wpływa na szybsze obkurczanie się mięśnia macicy po porodzie, a dzięki temu kobieta szybciej wraca do formy sprzed ciąży. Do karmienia potrzeba więcej energii, przez co Mama dodatkowo spala 200 - 500 kalorii dziennie a to z kolei przyśpiesza utratę zbędnych kilogramów, czyli chudniemy :) Badania wskazują też, że karmienie piersią zapobiega osteoporozie. Natomiast Amerykańscy naukowcy dowodzą, że kobiety, które karmiły piersią choćby jedno Dziecko, w wieku dojrzałym rzadziej chorują na nowotwory piersi, jajników i szyjki macicy.
Bez dwóch zdań mleko Mamy to najbardziej wartościowy pokarm dla Niemowlęcia i wiele korzyści dla samej Mamy. Karmienie naturalne to też wspaniały czas budowania więzi i bliskości, ale pierwsze tygodnie laktacji bywają bolesne.
Każda mama jest inna, my kobiety mamy różne kształty piersi, strukturę i budowę brodawek, które to cechy mogą ale nie muszą utrudniać naturalnego karmienia. Obalamy również mit, że mały biust = mało mleka a duży biust = duża ilość produkowanego mleka. Rozmiar biustu zależy od ilości tkanki tłuszczowej a mleko produkowane jest w tkance gruczołowej, której wszystkie kobiety mają podobną ilość.
Mogą również wystąpić na początku problemy z niewłaściwym przystawieniem Dziecka do piersi np. z uwagi na zbyt krótkie wędzidełko, problem z napięciem mięśniowym, asymetrią ułożeniową u Dziecka lub integracją sensoryczną. Tak było w moim przypadku. Dziecko ma wówczas często kłopot z prawidłowym chwytaniem piersi przy jedzeniu, nie opróżnia właściwie piersi, często ulewa, zachłystuje się mlekiem.
Wszystkie powyższe sytuacje mogą prowadzić do tego, że brodawki są obolałe, piersi rozpalone, po drodze pojawia się jeszcze nawał, zapalenie piersi, gorączka, a Twój maluszek nadal wydaje się głodny. Ty za to czujesz się jak kosmita, który zamiast wylądować na planecie ,,Mlekiem płynącej’’, spadł na planetę ,,Ból’’.
Zapewniamy Cię przyszła Mamo, że to normalne stany w pierwszych tygodniach po porodzie, a naszym zadaniem jest przybliżyć Ci, co możesz zrobić,
jak sobie pomóc, gdy pojawi się nawał pokarmu czy wręcz odwrotnie - kryzys laktacyjny? Jak uśmierzyć ból, gdy mamy nabrzmiałe piersi lub popękane brodawki?
Jak pokonać nawał pokarmowy, zadbać o tkliwe i bolesne piersi?
Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że nawał pokarmu to zjawisko powszechne, w pełni fizjologiczne i dotyka każdą Mamę karmiącą. Świadczy o prawidłowym rozwoju laktacji i nie powinien budzić niepokoju. Poniższe, sprawdzone sposoby pozwolą uniknąć obrzęku piersi i zastoju pokarmu, co z kolei zminimalizuje ryzyko pojawienia się dalszych problemów z karmieniem.
Przed każdym karmieniem warto jest zrobić ciepły okład na obie piersi a następnie odciągnąć z nich ok. 10-15 ml pokarmu (tyle, by poczuć ulgę), aby Dziecko nie zakrztusiło się, nie nadążając z połykaniem mleka, które przy nawale pokarmowym wypływa zbyt szybko. Po takim zabiegu pierś będzie mniej nabrzmiała, a Dziecko łatwiej ją uchwyci. Z kolei po karmieniu dobrze jest zrobić zimny okład na obydwie piersi, który spowoduje zamknięcie kanalików mlekowych. Zimno hamuje po prostu produkcję mleka. Idealnie sprawdzą się tutaj schłodzone liście kapusty. Gdy się ogrzeją, należy wymienić je na nowe.
Przystawianie Malucha na przemian raz do jednej, raz do drugiej piersi, gdy walczymy z nawałem, nie jest najlepszych rozwiązaniem. Noworodek nie będzie w stanie opróżnić 2 piersi podczas jednego karmienia, więc kiedy w jednej piersi Mama odczuje ulgę, druga pozostaje przepełniona aż do kolejnego karmienia. Taka sytuacja może doprowadzić do obrzęku i wywołać wzmożoną bolesność piersi. Dodatkowo, Dziecko zjada tylko ogromną ilość mleka I fazy, a w ogóle nie otrzyma tłustego, treściwego mleka II fazy karmienia.
Po konsultacji z lekarzem lub doradcą laktacyjnym, można też skorzystać z ziół hamujących laktację: szałwii, mięty czy pietruszki. Ale uwaga, zioła pijemy z umiarem, aby nie doprowadzić do niedoboru lub całkowitego zaniku pokarmu! Zapytaj o dozwoloną ilość i częstotliwość picia takich naparów.
Jak sobie pomóc, gdy mamy bolesne czy pękające brodawki?
- Zadbaj o piersi, wietrz i smaruj poranione brodawki. Dobrym rozwiązaniem jest olejowanie brodawek, np. organicznym olejkiem ochronnym Azeta Bio, którego nie trzeba zmywać, jest bezpieczny dla Mamy i Dziecka w razie połknięcia. Można go używać przed każdorazowym przystawieniem Dziecka, między karmieniami lub/i odciąganiem pokarmu. Po karmieniu można też posmarować brodawki własnym mlekiem, które także wspomaga gojenie i regenerację naskórka i brodawki.
- Jeśli podczas karmienia czujesz, że dłużej nie wytrzymasz z bólu, skorzystaj z kapturków laktacyjnych, które dodatkowo ochronią podrażnioną skórę
- Ogranicz mycie brodawek mydłem lub kosmetykami, które posiadają składniki wysuszające naskórek, co jeszcze bardziej podrażnia bolące miejsca
- Dobrze się odżywiaj, często pij i oczywiście dużo odpoczywaj ;)
- Postaraj się, w miarę możliwości, nie stresować trudnościami karmienia. Za jakiś czas ból i trud będzie tylko mglistym wspomnieniem.
- Porozmawiaj z innymi matkami karmiącymi, żeby poczuć wsparcie i moc!
Jeśli opisane powyżej próby uśmierzenia bólu nie przyniosą skutku, zwróć się do położnej/poradni laktacyjnej, która podpowie Ci jak poprawnie karmić piersią. Poinstruuje, jak przystawiać Dziecko do piersi, aby właściwie chwytało brodawkę, zaprezentuje optymalne i komfortowe dla Was pozycje do karmienia. Jednym słowem doradzi, co można zrobić lepiej lub inaczej, by mniej bolało.
Kryzys laktacyjny – co zrobić gdy pokarmu jest za mało?
Innym częstym problemem na początku karmienia jest kryzys laktacyjny, czyli chwilowy niedobór pokarmu. Pierwszym widocznym objawem kryzysu u Mamy są miękkie piersi, które wyglądają jakby traciły jędrność. Oczywiście najlepszym sygnałem, że mamy mleczny kryzys jest Dziecko, które więcej płacze, źle śpi, a podczas przystawiania do piersi jest nerwowe.
Kryzys laktacyjny najczęściej pojawia się w 3-6 tygodniu życia Dziecka, a potem w 3, 6 i 9 miesiącu. Jest bezpośrednią konsekwencją skoków rozwojowych Maluszka, to znaczy okresów, kiedy potrzebuje on więcej jedzenia niż zazwyczaj, a ilość pokarmu Mamy nie jest wystarczająca. Inne przyczyny kryzysu laktacyjnego to nieregularne przystawianie czy nieprawidłowe chwytanie piersi przez Dziecko, a także zmiany hormonalne zachodzące w ciele karmiącej Mamy oraz - co zdarza się często - zmęczenie i stres.
Dobra wiadomość jest taka, że kryzys laktacyjny to stan przejściowy i zazwyczaj u Mam trwa od 2 do 7 dni. W tym czasie organizm kobiety jest w stanie dostosować ilość pokarmu do potrzeb rosnącego Dziecka. Najlepszym sposobem, aby przetrwać kryzys laktacyjny, jest jak najczęstsze przystawianie dziecka do piersi. Ssanie piersi stymuluje produkcję prolaktyny, a tym samym zwiększa ilość pokarmu. Warto też zwiększyć ilość karmień nocą, kiedy poziom tego hormonu jest najwyższy w ciągu doby. Mleko ma wtedy wyższą kaloryczność i jest bardziej tłuste, co pozwoli Dziecku się szybciej najeść, nawet jego mniejszą ilością.
Podczas kryzysu laktacyjnego Mamy powinny też bardziej dbać o zbilansowaną dietę i picie większej ilości płynów, jak woda, kawa zbożowa i herbatki laktacyjne.
Zioła stanowią naturalne wsparcie w rozwiązywaniu problemów laktacyjnych ale należy pamiętać o tym, które z nich działają na laktację mlekopędnie, a które hamująco?
Do najczęściej stosowanych ziół w naparach mlekopędnych należą:
- Koper włoski
- Anyż
- Koper ogrodowy
- Kozieradka
- Kminek zwyczajny
- Melisa
- Pokrzywa zwyczajna
Możecie sięgnąć po „gotowca, np. herbatę ziołową Breastfeeding Tastea Heaven a więcej o ziółkach w mieszankach ziołowych Tastea Heaven poczytacie tutaj Niezłe ziółka
Pamiętajcie, że najsilniejszym czynnikiem stymulującym wypływ mleka jest ssanie niemowlęcia, zioła tylko wspomagają laktację, natomiast warto też wiedzieć, jakie błędy najczęściej popełniamy karmiąc piersią i jednocześnie sięgając po zioła:
- pijemy pojedyncze zioła albo mieszanki z dwóch - trzech ziół (herbata z 4 i większej ilości ziół jest skuteczniejsza)
- zbyt szybko odstawiamy zioła, uważając, że one nie działają
Kolejnym sprzymierzeńcem w walce o większą ilość mleka jest laktator. Opróżnianie piersi stymuluje laktację, a odciągnięty pokarm można podać nienajedzonemu Dziecku.
Bardzo ważny w kryzysie laktacyjnym jest spokój, który pomoże Mamie i Dziecku przetrwać ten okres. Wsparcie i pomoc najbliższych, po to by Mama w tym czasie mogła skupić się tylko na karmieniu Dziecka, jest w tych dniach szczególnie potrzebne. Badania pokazują, że to właśnie w kryzysie laktacyjnym Mamy najczęściej sięgają po mleko modyfikowane. Znajomość przyczyn mlecznego kryzysu i sposobów na rozkręcenie laktacji może uchronić Mamy przed zbyt szybkim podjęciem decyzji o rezygnacji z naturalnego karmienia.
Kochane Mamy, trzymamy kciuki za wszystkie kobiety, które karmią naturalnie. Jednocześnie szanujemy i wspieramy te z Was, które nie chcą lub nie mogą karmić piersią.
Powyższy wpis nie zastąpi opieki lekarskiej, nie stanowi profesjonalnej porady medycznej. Jest to zbiór własnych doświadczeń oraz wyciąg z literatury poradnikowej.
Post ma charakter informacyjny. Nie należy go traktować jako zalecenie lekarskie. Zastosowanie suplementów i ziół oraz herbat i naparów laktacyjnych należy zawsze skonsultować z lekarzem.
#mleko #pokarm #karmienie #laktacja #połóg #karmieniedziecka #karmieniepiersią #karmienienażądanie #naturalnekarmienie #mamakarmiąca #mlekomamy #obolałepiersi #pękającebrodawki #bolesnebrodawki #nawał #zapaleniepiersi #zastójpokarmu #doradcalaktacyjny #poradnialaktacyjna #kryzyslaktacyjny #mlecznykryzys #kobietawciąży #ciąża #poród #rodzęw2020 #WBW2020 #WABA #worldbreastfeedingweek2020 #breastfeeding #TydzieńPromocjiKarmieniaPiersią #WspieramNieZawstydzam #AzetaBio #TasetaHeaven #kosmetykiorganiczne #naturalnapielęgnacja #naturalnieodAdoZ #karmieniepiersiąnoworodka #karmieniepiersiąproblemy #karmieniemiłością #karmienietonieproblem #pozycjedokarmienia #nawalpokarmu #herbatalaktacyjna #herbatanalaktacje #ziolanalaktacje #herbatamlekopedna #ziolamlekopedne #ziolahamujacelaktacje